Nie wiem czym podpadłam Emily, że kazała mi wyprowadzić tego
kudłatego potwora. No ale cóż… drugi poranny jogging jeszcze nikomu nie
zaszkodził.
Udałam się do parku, gdzie Kora mogła spokojnie wybiegać się
i zaspokoić potrzeby fizjologiczne, a następnie wycieńczona wróciłam do domu.
Wzięłam szybki prysznic, po czym znalazłam w moim pokoju karteczkę od Emily: ”
Nudziło mi się więc poszłam do parku. Emily”. Co? Do parku? Przecież przed
chwilą tam byłam! Jak jej się tak nudziło to sama mogą wyprowadzić Korę i
oszczędzić mi cierpienia! Zrezygnowana opadłam na łóżko. Po dłuższej chwili rozmyślania
na sensem egzystencji, stwierdziłam jedynie, że moje nazwisko kojarzy się z
bohaterką horroru- Samarą Morgan. Po tym stwierdzeniu postanowiłam, że nie będę
siedzieć bezczynnie w domu, bo dojdę do jeszcze drastyczniejszych wniosków.
Miałam zamiar udać się na plażę. Pospiesznie założyłam strój kąpielowy, na to
T-shirt, szorty i ruszyłam w stronę morza.
Po znalezieniu odpowiedniego
miejsca, rozłożyłam koc i rozkoszowałam się promieniami hollywoodzkiego słońca.
Wiatr lekko smagał moje ciało. Mogłam tak leżeć godzinami, ale nie minęło nawet
dziesięć minut kiedy ktoś sypnął mnie piaskiem.
-Ej koleś! Uważaj trochę, bo
stąpasz jak Godzilla! Tu. Na piasku leżą ludzie - powiedziałam nawet nie
otwierając oczu.
- Przepraszam, ale nie
zauważyłem Cie - odparł tajemniczy, ponętny głos - Jestem Logan.
- A ja Cat - podparłam się na
łokciu i podałam mu rękę - Sorki, że tak na Ciebie naskoczyłam, ale mam dzisiaj
od rana męczący dzień…
- To pewnie przez psa -
stwierdził Logan z uśmiechem.
- Co? No tak… Ale skąd wiesz?
- spytałam lekko zdziwiona.
- Widziałem Cię dzisiaj w
parku. Wyglądałaś na wykończoną.
- I tak też się czułam -
stwierdziłam.
- Tak sobie myślę… Yyy… Może
dałabyś się namówić na ten… no… na kawę czy coś innego, w ramach przeprosin? -
zapytał nieśmiało chłopak.
- Chętnie. Może jutro… O
15.00?
- Doskonale. Spotkajmy się
tutaj, a może później gdzieś pójdziemy - powiedział wciąż się uśmiechając.
- Na pewno przyjdę – odparłam,
odwzajemniając jego uśmiech.
Pozbierałam swoje rzeczy i
ruszyłam w stronę domu. Emily pewnie zrobi się fioletowa (jak to ma w swoim
zwyczaju) kiedy jej opowiem jakiego przystojniaka spotkałam na plaży oraz że
się z nim umówiłam. Ale będzie zazdrosna.
Kiedy weszłam do domu
słyszałam, że Emily już wróciła. Godzinę temu, miałam zamiar opieprzyć ją za to
co mi zrobiła, ale teraz moje myśli krążyły jedynie wokół chłopaka spotkanego
na plaży. Już z progu zaczęłam krzyczeć w stronę przyjaciółki: - Emily! Nawet
nie masz pojęcia kogo spotkałam na pla… - przerwałam w pół słowa, ponieważ na
przeciwko mnie stanął wysoki blondyn cały upaprany mąką.
- Okeej… Uznajmy, że to w
miarę normalny widok… - stwierdziłam głośno- Emily! Zapraszałaś do domu jakiegoś
białasa?- spytałam mocno zbita z tropu.
- O Cat! Już jesteś? Poznaj
Kendalla. Wpadłam na niego w parku - wyjaśniła.
- Dosłownie wpadła…-
sprostował chłopak.
- Hej! Miło cię mącznąć… Yyy…
Znaczy poznać – szybko się poprawiłam.
Jak ona mogła mi to zrobić?
Przecież to ja miałam się przed nią pochwalić Loganem! Miała zrobić się
fioletowa z zazdrości! Zrujnowała mój cały diaboliczny plan…
- Skąd ta mąka? – spytałam.
- A tak. Rzeczywiście. Wiesz
co Kendall? Idź na górę zmyć to z siebie- pokazała palcem na drzwi łazienki,
gdzie chłopak udał się po chwili.
- I jak? Udał się spacerek z Korą?- odparła sarkastycznie
Emily siadając na kanapie.
- Nawet nie wiesz jak szybko musiałam biec żeby móc ją
złapać. Jak ty w ogóle możesz w nocy spać, po tym jak wykorzystasz niewinnych
ludzi?- spytałam zziajana - Przecież sama mogłaś ją wyprowadzić skoro szłaś do
parku!
-
Niewinnych?! Siebie nazywasz niewinną? A
kto nie zrobił dzisiaj śniadania? No powiedz kto! To była kara…
-Yyy… Czepiasz się… Wiesz co?
Spotkałam dzisiaj chłopka. Umówiłam się z nim na jutro. Mówię Ci… ale z niego
ciacho! Ma na imię Logan. To wysoki brunet z zaaarąbistą fryzurą, przyzwoicie
umięśniony i ma fajny styl. Jestem bardzo podekscytowana! A ty jak poznałaś
Kendalla?
- Jak już mówiłam wpadłam na
niego i troszkę rozcięłam mu brew- powiedziała skruszona.
- Zawsze wiedziałam, jaka z
ciebie sierota - dodałam - A dowiem się co było z tą mąką?
- Już mówię! Zaprosiłam go do
domu żeby opatrzyć mu ranę. Po tym wszystkim trochę zgłodnieliśmy, więc postanowiłam,
że zrobimy czekoladowe naleśniki- mówiła.
- Naleśniki? Całe szczęście
bo umieram z głodu…
- Czy ty potrafisz myśleć
tylko o jedzeniu? Słuchaj dalej. Kiedy poprosiłam Kendalla żeby podał mi mąkę z
górnej półki, on wysypał całą zawartość na swoją głowę.
- No to się dobraliście -
wybuchłam śmiechem, ale po chwili Emily uciszyła mnie.
- Ciii… Słyszysz to? Cat…
gdzie jest Kora?
Srtój Cat:
;OO Kooraa zostaw Kendsa! ;O Siupel lozdział i ciekam na więciej ;D xD
OdpowiedzUsuńJeej! Wiedziałam, że kogoś pozna i nawet po ciuchu stawiałam na Logana :D Aaale wykrakałam, rzeczywiście xD Cudowny rozdział! Tak w sumie jak policzyć, to mamy 3 kaleki: Kendall (mąka ;p), Emily (Kends ;**) i Logan (Godzilla xD)! Teraz czekam na ujawnienie się kalectwa Cat :] Fantastycznie piszecie! Geniusze wy moje czekam na nn ;*** I dzięki za tamten komentarz :) Zapraszam do siebie na 14 rozdział: http://big-time-rush-epic-opowiadanie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń~Epic/Pauli$
Dzięki za koment Pauliisiia Schmidt;). Twoje opowiadania też są świetne (dzisiaj czytałam). Niestety następnie rozdziały nie będą dodawane tak szybko... Co jakieś dwa tygodnie? Jak na razie są tworzone:P
UsuńNo Godzilla ale jaka sexowna XD Rozdział świetny z resztą jak cały blog !
OdpowiedzUsuńCzekam nn :D
Klaudia :*
Ooo...czyżby się Kora coś nabroiła?? :) Rozdział super ^ ^ Najlepsze jak Emily była cała w mące :D :D Oj ten niezdarny Kend :D :D No więc blog super ^ ^ Chętnie bd na niego wpadała :) Czekam nn :*
OdpowiedzUsuńPs. Zapraszam was również do sb ^ ^ http://angiebtr.blogspot.com
Dzięki za miły komentarz u mnie:) Twój blog też jest niczego sobie. W sumie to super jest;D Zapraszam u mnie nowy: http://onyourownrisk.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNw czemu padalec-blogspot nie dodał komenta -.- Grrr ! Nie lubiem go ! Ugh ale rdz czadowy
OdpowiedzUsuńHeh... Ciekawe co zrobiła Kora,świetny rozdział. Czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://czy-milosc-zawsze-wygra.blogspot.com/
Rozdział rewelacyjny. Życzę dużo weny :>
OdpowiedzUsuńBiedny K3.....
OdpowiedzUsuń