Obserwatorzy :)

sobota, 5 stycznia 2013

Rozdział 6

"Cat"

Leżałam na łóżku z głową wbitą w poduszkę i wydawałam z siebie dziwne dźwięki. Miałam ogromną ochotę gdzieś wyjść i nie nudzić się dłużej w domu. Przy moim biurku siedziała Emily w swoich ogromnych goglach, czytając książkę.
- Boże… Weź się czymś w końcu zajmij i nie męcz już dłużej moich bębenków. Jęczysz jakbyś rodziła- powiedziała Emily przecierając uszy.
- Co ty w ogóle wiesz o rodzeniu- odpowiedziałam unosząc lekko głowę, lecz zaraz po tym ją opuściłam. Dzisiejszy dzień ciągnął mi się nieubłagalnie, a była dopiero 11.29. Co ja będę robić przez resztę tego nużącego dnia? Była środa. Z Loganem byłam umówiona dopiero w sobotę, późnym popołudniem, a oczekiwanie przedłużało tylko męczarnie.
- Słyszałam, że otworzyli niedaleko Zoo- poinformowałam Emily, siadając na brzegu łóżka- Może przejdziemy się tam dzisiaj? Pomyślałam, że … Może chciałabyś odwiedzić swoich krewnych. No wiesz… Małpy, słonie…
- Ha ha ha- zaśmiała się sucho- Sama nadajesz się do Zoo- stwierdziła Emily, jednym ruchem zamykając książkę i rzucając nią we mnie- Dobra idziemy, ale wątpię, czy cię tam wpuszczą.
- Idę się szykować. Zbiórka w kuchni o 12.30- powiedziałam kierując się do łazienki.
* * *
- Muszę przyznać, że miałabyś konkurencję, gdyby wszystkie te zwierzaczki startowały w konkursie na twojego sobowtóra. A w szczególności ten- wskazałam na wyliniałego szympansa, który akurat był w trakcie dłubania sobie w… odbycie.
- Za to ten tutaj osobnik mógłby być twoją bliźniaczą siostrą- powiedziała Emily szczerząc swoje zęby w uśmiechu, po czym dała mi kuksańca.
- Dobra. Nie wiem jak ty, ale ja mam już dosyć oglądania tych znajomych twarzy. Wracamy?- mówiłam do niej, lecz ona tylko stała w bezruchu. Po chwili wskazała na coś palcem.
- Widzisz tego gościa pod wybiegiem z pawianami. Skąd ja go znam… - zamyśliła się- Cat! To przecież jest Scott!- zmrużyłam oczy. Rzeczywiście, Emily miała rację. Przy wyjściu z Zoo, stał mój prześladowca.
- Dawno już nie widziałam tego skurwiela. Jak myślisz? Znowu szuka ciebie?
- Emily, zmywajmy się stąd, zanim nas zauważy, bo zrobi się nieprzyjemnie…- próbowałam ukryć swój roztrzęsiony głos. Dlaczego musiał stanąć akurat przy samym wejściu?
- Aha, tylko ciekawe jak przemkniemy obok niego. Ale spójrz tylko… Natrafił swój na swego- wskazała na pawiana z krwistoczerwonymi pośladkami, któremu przyglądał się mój były i wybuchnęła śmiechem. Szkoda tylko, że ja nie miałam nastroju na żarty.
- Weź gazetę i zasłoń nas. Ominiemy go- poinstruowałam. Przeszłyśmy niezauważalnie obok Scotta, ale dopiero daleko od niego odetchnęłam z ulgą.
- Mało brakowało- powiedziała Emily- Nie chciałabym mieć z nim do czynienia.
- Uwierz mi, ja też nie- powiedziałam, ale zaraz po tym przeszedł mnie zimny dreszcz przerażenia. Czyjaś ręka spoczywała na moim ramieniu i bynajmniej nie należała do mojej przyjaciółki. Odwróciłam wzrok i ujrzałam Scotta. Był wyraźnie wnerwiony.
- O Scott dupku… Dawno Cię nie widziałam- odezwała się pierwsza Emily. Scott zdjął rękę z mojego ramienia i zwrócił się do niej.
- Ja ciebie też moja droga przyjaciółko. Mam pewne wrażenie, że wy obie mnie unikacie….
- Nie bez powodu- teraz to ja zabrałam głos.
- Kochanie wiesz, że to był jedyny raz, kiedy nad sobą nie panowałem… Wybacz mi, a to nigdy się nie powtórzy.
- Scott to już przeszłość. Nie mam zamiaru do niej powracać.
- Wiem dlaczego tak mówisz. To przez niego… Jeszcze sprzątnę tego frajera, z którym cię widziałem. Wtedy do mnie wrócisz. Zobaczysz- odszedł pospiesznym krokiem.
- Chodźmy na zakupy- powiedziała Emily obejmując mnie czule ramieniem- To zawsze poprawia nastrój.
Kiedy wracałyśmy do domu, przed wejściem czekała mnie miła niespodzianka. Przy drzwiach stał Logan opierając się o ścianę z uroczym uśmiechem.
- Co ty tutaj robisz?- zapytałam- Przecież jesteśmy umówieni dopiero w sobotę.
- Tak, ale moje oczekiwania się strasznie przedłużały. Chyba nie masz nic przeciwko, że nasze spotkanie odbędzie się trochę wcześniej?
- Ja oczywiście, że nie. Tylko muszę się przebrać- spojrzałam na swój strój.
- Nie ma takiej potrzeby. Wyglądasz pięknie - Logan zszedł po schodach i chciał obdarować mnie jednym ze swoich ”odurzających” pocałunków, jednak między naszymi twarzami wylądowała dłoń Emily.
- Ty pewnie jesteś Logan? Cat mi o tobie opowiadała- stanęła między nami i podała Loganowi rękę na powitanie.
- Miło cię poznać- odparł Logan- Emily prawda?
- Tak. Jedyna i niepowtarzalna. Dobra nie będę wam już dłużej przeszkadzać. Mam nadzieję, że zajrzycie jeszcze do mnie po waszym spotkaniu. Może obejrzymy coś razem. Mam ochotę na jakiś horror. To jak?
Spojrzałam na Logana. Wydawał się skłonny do tej propozycji.
- Dobra. Tylko posprzątaj ten swój bałagan- powiedziałam, po czym Emily wygrzebała z torebki klucze i weszła do domu.
- To, na czym stanęło?- Logan podszedł do mnie bliżej i pocałował- Mam dzisiaj dla ciebie coś specjalnego.
- Już nie mogę się doczekać- uśmiechnęłam się promiennie.
* * *
- Już? Trochę się boję, że się potknę i coś sobie połamie. Choć to by było normalne w moim przypadku- szłam prowadzona gdzieś przez Logana, a on zasłaniał mi ręką oczy. Tak naprawdę niczego się nie bałam, mimo, że słyszałam jedynie szum wody i nic nie widziałam. Czując przy sobie Logana, nie odczuwałam najmniejszego lęku. Ufam mu.
- Jesteśmy na miejscu- odparł Logan i zabrał swoją rękę, a moim oczom ukazała się niewielki, choć zapierający dech w piersiach, jacht.
- Logan.. Przecież wiesz, że przy tobie wystarczyłaby mi nawet zwykła chińska budka z kebabem. Nie musisz się tak starać… To twoja obecność sprawia, że jestem w pełni szczęśliwa. Nie potrzebuję niczego więcej- Logan przytulił mnie mocno i szepnął do ucha:
- Jesteś najwspanialszą osobą, jaką kiedykolwiek znałem. Wiesz... Jeszcze na nikim mi tak nie zależało, jak na tobie- pocałowała mnie jak tylko najczulej potrafił.
Słońce już zachodziło, kiedy wypłynęliśmy z portu. Logan wyciągnął z kajuty kosz piknikowy. Usiedliśmy na kocu i zajadaliśmy przysmaki przygotowane przez… mamę Logana.
* * *
- Pływałaś kiedyś w morzu przy świetle księżyca?- zapytał Logan, kiedy staliśmy przy barierce i obserwowaliśmy fale oświetlane przez blask księżyca.
- Nie… ale czy o tej porze woda nie jest lodowata?
- Wręcz przeciwnie. Przecież nagrzewała się przez cały dzień. Więc… mówisz, że jeszcze tak nie pływałaś…?
- Nie- uśmiechnął się tajemniczo, kiedy to powiedziałam.
- Hmm… W końcu musi być ten pierwszy raz- powiedział, wziął mnie na ręce i pomimo moich sprzeciwów wskoczył razem ze mną do wody.
- Dzięki- uśmiechnęłam się rozbawiona- No i mam swój pierwszy raz za sobą.
- I to dzięki mnie. Należy mi się za to duży całus- podpłynął do mnie i pocałował. Pod wpływem ciepła jego warg na moich nagle poczułam, jakbym zapomniała jak się pływa, jednak Logan natychmiast złapał mnie w pasie i podciągnął do góry, nawet na chwilę nie przerywając pocałunku. To był najdłuższy pocałunek w miom życiu. Jeszcze przez chwilę pływaliśmy, lecz potem wróciliśmy na jacht i okryliśmy się kocami popijając gorącą herbateę z termosu.
* * *
Kiedy weszliśmy do domu, Emily już na nas czekała z paczką chipsów przed telewizorem.
- No już myślałam,że nigdy nie przyjdziecie. Yyy… Dlaczego jesteście mokrzy? Dobra nie wnikam- potrząnęła głową- To co oglądamy? Myslałam nad „Milczenie owiec” Troche stare, ale… A może coś z górnej półki… Hmm… Już wiem! „Paranormal activity”! Ooo… Szykujcie nocniki, bo będzie się działo!
- Niech ci będzie. Idę tylko się przebrać w coś cieplejszego. A ty coś chcesz? Wybacz, ale mam tylko kobiece ciuchy- zwróciłam się do Logana.
- Ręcznik w zupełności wystarczy.
Pomaszerowałam na górę i zrzuciłam chłopakowi ręcznik ze schodów. Ubrałam ciepły sweter i jeansy, po czym
chyciłam ogromny koc i zeszłam na dół. O mal nie umarłam ze śmiechu, kiedy ujrzałam Logana w nowej fryzurze.
Włosy sterczały mu na wszystkie strony. Po chwili ujrzałam również i Emily, która siedziała w kącie kanapy i nie mało
nie płakała ze śmiechu.
- O co chodzi- spytał Logan zdezoriętowany.
- Nic, nic- próbowałam powstrzymać atak śmiechu- Masz… fajną fryzurę- kiedy było cimno, nie dostrzegałam jej tak
Bardzo. Po chwili odezwała się już prawie całkiem spokojna Emily:
- Koniec pogaduszek. Czas na seans.
Przez cały czas chowałam wzrok za marynarką Logana byle by tylko nie patrzeć na ekran. Oczywiście on miał z tego niezły ubaw. Koło mnie siedziała równie przerażona Emily tyląc poduszkę i ściskając Korę. Nawet nie pamiętam,
którym momęcie usnęłam, ale kiedy się obudziłam, byłam w swoim łóżku. Emily jeszcze nie spała, zapewne przez
oglądany przez nas film. Siedziała w kuchni pijąc jakiś specyfik. Kakao?
- Gdzie Logan?- spytałam zaspanym głosem.
- Kiedy film się skończył zanióśł cię do łóżka i przez chwilę gapił się jak chrapiesz…
- Chrapałam?! O nie...
- I to jak! Potem gadaliśmy trochę i wyszedł.
- O czym rozmawialiście?- spytałam zaciekawiona.
Emily tylko teatralnym gestem pokazała usta zapięte na suwak. Ja równie teatralnie rzuciłam jej nienawistne spojrzenie.
- Dobra. Pogadamy jutro.

Strój Cat:

















Strój Emily:

















Strój Logana:

6 komentarzy:

  1. Piękny rozdział! Taki romantyczny i.. i cudowny, i boski, i wgl! Świetny! Brakowało mi tylko jednego szczególiku... KENDALLA! :D Mam nadzieję, że pojawi się w następnym, na który niecierpliwie czekam ;***

    OdpowiedzUsuń
  2. Superaśny rozdział ^ ^ Mi się bardzo podoba tlk nadal czekam aż Emily bd z Kendziem <33 Cat z Loganem tworzą słodką parkę <33 aż chce się ich schrupać ^ ^ (bosz o czym ja myślę xD ) Czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdzial! Romantyczny i wgl... Tylko ten dupek Scott znowu sie miesza... Wziasc go i jebnac kamieniem... Czekam na nn! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem czy wiedziałaś, czy już wchodziłaś na mój blog, ale wczoraj dodałam najważniejszą chyba informacje na blogu, którą lepiej żeby każdy przeczytał więc informuje..
    http://life-is-beautiful-but-difficult.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. Awwwwwwwwwwww *_____________* wywaliłam z krzesła jak się pocałowali *__*
    No ja czekam na pana Schmidta ;D co tu więcej mówić?? Rozdział cudowny! Kocham takie romanse ^^ czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  6. -> Ale zgubiłam linka xDDD
    THE END ;)

    OdpowiedzUsuń