Obserwatorzy :)

wtorek, 25 grudnia 2012

Rozdział 5


Weszłam do domu, ściągnęłam buty, rzuciłam torbę na stolik i skierowałam się do swojego pokoju. Włożyłam swój codzienny strój : ubrałam duże spodnie dresowe do tego bluzę o dwa rozmiary na mnie za dużą (ale wygodną !). Ściągnęłam soczewki i założyłam kujońskie okulary jak to je Cat nazywała. Zrobiłam koka od niechcenia, włożyłam jeszcze moje kapciuszki. Zeszłam na dół i zaległam na kanapie, włączając jakąś tandetną komedie romantyczną. Kora położyła mi się na brzuchu. Jednak cały czas rozmyślałam, że na pewno o czymś dzisiaj zapomniałam, ale jednak nie mogłam przypomnieć, co to było. Po jakiś 10 minutach usłyszałam dzwonek do drzwi. Mój piesek od razu rzucił się w stronę drzwi oczywiście nie wyrobiła zakrętu i obiła się o szafkę w kuchni (śliskie panele) zaczęła drapać i ujadać. Leniwie zeszłam z kanapy i skierowałam się w stronę drzwi. Wzięłam Kore na ręce i zatkałam jej gębę ręką i otworzyłam drzwi. Kendall. Zrobiłam oczy wielkie jak orbita. Zapomniałam!!!Cholera, cholera, cholera, cholera darł się we mnie mały głosik. Ale mogę szczerze powiedzieć, że wyglądał bosko ubrany był w: ciemne przetarte rurki, miał koszulkę z dekoltem w serek do tego ciemno szary sweter i dopełniające to czarno-szare vansy. Spojrzałam do na niego, to na siebie. On wyglądał jak ciacho, a jak bezdomny.
- Zapomniałaś.-powiedział uśmiechając się drwiąco.
- Nie, nie, niee...Tak-spojrzałam na swój strój, ludzie los bywa okrutny i zabije Cat, ponieważ bardziej byłam zajęta nią i zupełnie zapomniałam o MOIM spotkaniu.Fuck.
Kora coraz bardziej dawała mi się we znak na moich rękach. Spojrzałam na niego, przyglądał mi się przenikliwie. Nie wiedziałam, o co chodzi.
-Nosisz okulary..-wskazał przedmiot spoczywający na moim nosie.
-Emm..nie-szybkim ruchem ściągnęłam okulary i pociągnęłam za włosy, które spowodowały spadniecie mojego koka, czym porównując wyglądałam jak bezdomna, na którą rzuciły się zgraja kotów.
-Niezdara..-powiedział i wziął kosmyk moich włosów za ucho.-Czemu ład..-zaciął się i poprawił- Dobrze ci w nich. Dlaczego nie widziałem cię w nich wczoraj.?
-Noszę soczewki, ale kiedy długo je noszę zaczynają mnie piec oczy i zakładam okulary, w domu to już tym bardziej...Wejdź i ściągnij buty...-jednym ruchem ręki zaprosiłam go do środka i zamknęłam drzwi, kiedy zaczęłam odstawiać Kore szybko się wyprostował.
-Nie rób tego!
-Czemu?!? Ręka mi ścierpła.
-Może ty nie pamiętasz, co się wczoraj działo, bo się ze nie ŚMIAŁAŚ!!!
-Niee-od razu uśmiechnęłam się, bo przypomniał mi się obraz tego wszystkiego-Serio zielone skarpetki w paski...-zaczęłam się śmiać.
-Weź wyjdź-wskazał mi drzwi i już się śmiał.
-To mój dom debilu!-zaczęłam się szczerzyć
-TO ja wychodzę-spoważniał i wyszedł.
-Zaraz przyjedzie, bo: a) ma tylko skarpetki, b) bo zrobił to specjalnie...3, 2,-zaczęłam odliczać, ale już wszedł do domu i zamkną drzwi.
-Dobra wygrałaś i się od obrażam.
-Serio?-powiedziałam i odłożyłam Kore.
Weszliśmy do salonu.
-Może się gdzieś przejdziemy.?-zaproponował Kendall-Czy chcesz cały dzień siedzieć w domu.?
Chociaż jego wzrok wskazywał żebym wybrała pierwszą opcje, ale może racja Cat wybyła na randkę to, czemu ja nie?!?
-Mogło być fajnie, tylko się przebiorę, ok.?
-Dobrze- uśmiechną się i zobaczyłam jego dołeczki w policzkach, a na dodatek znowu widziałam ten błysk w jego oczach.
Weszłam na górę i ubrałam rutki, czarny top, jeansową kurtkę, do tego moje ulubione okulary spięłam włosy w kok, założyłam zwykłe czerwone vans i lekko się podmalowałam i musnęłam eyelnerem na pin-up i byłam gotowa. Zeszłam na dół i zobaczyłam, że Kendall siedzi na jednym końcu kanapy a Kora na drugim i spoglądała na niego złowrogo. Podeszłam do niego i szturchnęłam go w ramię.
-Ładnie wyglądasz, idziemy-uśmiechną się promienie i wstał z kanapy.
Założył buty zamknęłam Korę w domu i wyszliśmy na ulicę.
-To gdzie idziemy.?
-Może przejdziemy się na lodowisko.
-Yyyy...emm...no...spoko-nie paliła się do tego pomysłu, dlaczego? Bo nie umiem nawet stać w łyżwach na lodzie a co dopiero jeździć.
-No naprawdę brzmiało to szczerze...Co jest.?
-Nie umiem jeździć.
-To cię nauczę-uśmiechną się chytrze.
W końcu doszliśmy na miejsce budynek był ogromny. Weszliśmy i skierowaliśmy się na lodowisko wypożyczyliśmy łyżwy i jako pierwsza weszłam na lód a już wyglądałam jak umierający bażant w konwulsjach zaczęłam wymachiwać rękami i nogami żeby utrzymać równowagę, Kendall szybko do mnie podbiegł i złapał mnie w pasie.
-No dobra, nie umiesz jeździć.-powiedział, co najmniej rozbawiony moim stanem, ale ja byłam zdenerwowana, że mnie dotykał i jeszcze na dodatek poczułam jego perfum.
-NO-CO-TY !
Wszedł na lód.
-Teraz spokojnie, będę cię trzymał...-powiedział i przybliżył się do mnie jeszcze bardziej i na dodatek mocniej trzymając mnie w pasie.
Na początku nawet dobrze mi szło, ale tylko w tedy, kiedy Kendall trzymał mnie w pasie i NIE puszczał.
-Dobra teraz odjadę od ciebie tak z 3 metry, a ty do mnie podjedziesz, ok.?-powiedział coraz bardziej oddalając się.
-Dobrze!
Lewa, prawa mówiłam sobie w myślach. Powoli odepchnęłam się od lodowiska, na razie dobrze, potem trochę mocniej i coraz bardziej zbliżałam się do chłopaka rozłożył ramiona żeby mnie złapać...Ale zapomnieliśmy o jednym...NIE UMIEM SIĘ ZATRZYMAĆ!!! Zaczęłam coraz szybciej zbliżać się do Kendalla, że złapała go za jedną rękę obróciliśmy się parę razy i wszyło z tego, że ja wyrąbałam się na lód a Kendall siedział na mnie okrakiem.
-Złaś ze mnie !-wydarłam się i wszyscy na lodowisku spojrzeli na nas jak byśmy robili To na lodowisku.
-Zaraz myślisz, że to takie łatwe-niezdarnie próbował stać, co w skutek tego jeszcze raz na mnie spadł i tym razem całym ciałem.
-Brawo..Wiesz, że ludzie patrzą się na nas jak na debili-próbowałam się na niego nie patrzeć wiec cały czas patrzyłam się na boki.
-Wiem o tym, ale... fuck.
-Aaa!-wydarłam się.
-Co coś się stało zrobiłem ci coś?!?
-Niee...W tyłek zimno, spadaj!!!
W końcu ze mnie zszedł i pomógł wstać.
-No dobra to był zły pomysł, ale teraz pojeździmy razem, ok.
-Dobrze-pogłaskałam mój obolały i zmarznięty tyłek.
Pojeździliśmy tak jeszcze z 2 godziny oczywiście nie obyło się bez moich boskich upadków i podkoszenia jakiegoś dziecka. No cóż mówi się trudno. Ale najgorszym było ja często wpadłam w ramiona Kendalla i czułam jego perfumy, które przyprawiały mnie o zawrót głowy i ciepły tors chłopaka. W końcu zeszliśmy z piekielnego lodowiska i skierowaliśmy się na gorące kakao z bitą śmietaną do baru obok lodowiska.
-To jak oceniasz mnie i moją jazdę powypadkową na lodowisku.?-spytałam się siadając na kanapie w obok blondyna.
-Emm..Szczerze czy kłamać.?-powiedział i wytknął język.
-Kłam.
-Bosko, super jesteś rewelacyjna.-zaczął się śmiać i znowu dostał kuksańca w bok.-Nie no znowu.-spojrzał na mnie z urazą
-To było za to, że się na mnie zwaliłeś i zamarzł mi tyłek przez ciebie!
-Możemy sprawdzić czy zamarł.?-zaczął się śmiać.
-Spadaj się zboczeńcu!
W buchnęliśmy śmiechem.
***
-Dobre kakao-powiedział blondyn i po chwili ujrzałam na jego nosie bitą śmietanę.
-Masz coś na nosie-wzięłam chusteczkę i przybliżyłam się do chłopaka i znowu spojrzałam w jego zielone oczy i szybko wytarłam śmietanę z nosa, bo czułam motylki w brzuchu.
-Pewnie.
Wzięliśmy rzeczy i wyszliśmy. Skierowaliśmy się do mnie do domu szliśmy uliczkami, które były już oświetlone lampami, bo zrobiło się ciemno. Zimno mi się zrobiło, ale nie chciałam tego po sobie poznać i szłam dziarsko do przodu. Przez przypadek dotknęliśmy się dłońmi, oczywiście lekko się przy tym zarumieniłam. W końcu zaczęłam drżeć z zimna chłopak to zauważył i objął mnie ciasno ramieniem, że musiałam się aż do niego przytulić. W końcu dotarliśmy do domu.
-Wejdź zmarzłeś-powiedziałam i otworzyłam drzwi Kora się od razu na mnie rzuciła i o dziwo ucieszyła się, że Kendall nawet przyszedł.
-Szczerze nawet słodkim jest ten piesek-przytulił psa, a moja sunia ośliniła go całego.
-Oglądamy jakiś film.?-spytałam nalewając soku.
­-Możemy...Pomogę ci -podbiegł do mnie i się poślizgną cała zawartość dzbanka z sokiem pomarańczowym wylądował na nas a na dodatek podkosił mnie i spadłam na niego i teraz to ja siedziałam na nim okrakiem.
-Serio?!?
-Emm..Ups..-powiedział i otrząsnął się jak pies, co wywołało u mnie wybuch śmiechu.
Spojrzeliśmy po sobie chłopka się podniósł się i spojrzał na mnie dotknął mojego policzka i przybliżył się jeszcze bardziej a mimochodem przymknęłam oczy, poczułam jego ciepły oddech na moich ustach czułam go coraz bliżej. Nagle usłyszałam trzask drzwi i jasne światło palonce światło. CAAAAAT !!!!! Spojrzałam na chłopaka szybko się odsunęliśmy się od siebie. Spojrzałam się na Cat.
-Proszę, naprawdę proszę-cały czas starała się na nas nie patrzyć-posiedzicie, że nie robicie TEGO na moim NOWYM dywanie!
Wstaliśmy z dywanu. Spojrzałam gniewnie na Cat.
-To może ja już pójdę-powiedział kierując się do drzwi.
-Poczekaj-pobiegłam do niego zatrzymał mnie ręką i wsadził do kieszeni kawałek papieru- Pa Cat!-krzykną do Cat, ta chamska istota mu odmachał, a do mnie uśmiechną się seksownie i wyszedł.
-Ale się słodko wyglądacie-uśmiechnęła się, bo wiedział, że znowu nasz przyłapała.
-Idę spać żeby nie być skazana za zabójstwo.
Poszłam do pokoju i zamknęłam za sobą drzwi. Kora już spała na łóżku. Wyciągnęłam karteczkę, na której pisało „Zapraszam cię na oficjalną randkę z moją osobą w piątek o 18 po ciebie przyjdę, a tak po za tym…Do zobaczenia i słodkich snów…” 
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Przepraszam, przepraszam, przepraszam że nie dodałam w sobotę ale przygotowania świąteczne :( Bardzo dziękujemy za +700 i za 6 komentarzy chociaż w 2 rozdziale było 8, więc w tym chce też 8 :3 a i będzie teraz tradycją że co sobotę nowy rozdział :P I chcieliście żeby zaczęło się coś dziać między Emily i Kendallem proszę :P 

http://img.stylistki.pl/sets/rozdzial-5-1356350939-s221759.jpg?v=0
Stój Emily

6 komentarzy:

  1. Hehe... Wal się. Drugi rozdział był mój:P No wiesz ,że Cię kocham;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest super ^ ^ I w końcu coś się dzieje między Kendziem a Emily :D Czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
  3. o jej nie sądziłam, że będziesz mnie jeszcze pamiętać ;)
    a no jakoś mnie ciągnie do pisania, nie zawsze ale czasem mam takie dni, że tego potrzebuję, więc postanowiłam znowu pobawić się w to.
    a ty o czym teraz piszesz? ;>
    ; *

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Big Time Rush <3 to jest moje nowe i lepsze opowiadanie o nich ;D Prowadzę go z przyjaciółką :3

      Usuń
  4. Przeczytalam dzisiaj bloga i musze przyznac ze jest... GENIALNY!!! Juz nie moge doczekac sie nn, mam nadzieje, ze niedlugo bedzie kiss miedzy Emili i Kendem ;) Czkam na nn i zapraszam do mnie;
    http://big-time-rush-lovestory-4ever-bypaula.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. -> Kiedyś czytałam twoje bloga zanim cię poznałam, ale.... CD ->

    OdpowiedzUsuń